„ŚWIĘTO OGNIA”, Polska 2023
Premiera kinowa: 6 października 2023
Wczoraj recenzja książki Jakuba Małeckiego, a dziś jej
filmowej adaptacji. „Święto ognia” już w kinach i to dla polskich kinomanów
prawdziwy powód do świętowania.
Kinga Dębska („Moje córki krowy”, „Zabawa zabawa”, „Zupa nic”)
– reżyserka „Święta ognia” – już wielokrotnie udowadniała, że potrafi tworzyć
dobre i ciekawe kino obyczajowe. Nie inaczej jest w przypadku jej najnowszej
produkcji.
„Święto ognia” to historia trzyosobowej rodziny
Łabendowiczów – Anastazji – 20-letniej dziewczyny cierpiącej na porażenie
mózgowe, Łucji – jej starszej siostry – tancerki baletowej, która marzy o
głównej roli oraz Poldka – ich ojca, który samodzielnie zmaga się z losem i opieką
nad niepełnosprawną córką. Choć życie nie szczędzi Łabendowiczom trudów i trosk,
to niezwykle pozytywni ludzie, walczący z przeciwnościami losu. Pikanterii opowieści
o Łabendowiczach dodaje pojawienie się w ich domu nieco ekscentrycznej,
niezwykle barwnej postaci – sąsiadki – pani Józefiny, która początkowo angażuje
się w opiekę nad Nastką, by ostatecznie zdobyć serce Poldka. Może brzmi nieco
banalnie, ale „Święto ognia” to pełna uroku, dowcipu i wzruszeń historia, która
powinna zainteresować każdego.
Film jest popisem polskich aktorów. Rewelacyjna i bardzo
prawdziwa jest Paulina Pytlak jako niepełnosprawna Anastazja, która walczy z
niedowładem kończyn i spastycznością mięśni. Joanna Drabik jako tancerka Łucja,
zmagająca się z poważną kontuzją, powoduje, że nie można oderwać od niej oczu,
gdy pojawia się na ekranie. Ciekawą rolę Poldka gra dawno niewidziany w
produkcjach kinowych Tomasz Sapryk. Królową „Święta ognia” jest jednak – i
piszę to z pełną odpowiedzialnością za swe słowa – Kinga Preiss jako pani
Józefina – kolorowa, szalona, bezkompromisowa i przezabawna. Nic dziwnego, że otrzymała
nagrodę za najlepszą drugoplanową rolę kobiecą na tegorocznym Festiwalu
Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Ciekawe role drugoplanowe grają także Katarzyna
Herman jako Kownacka – instruktorka baletowa, Mariusz Bonaszewski jako Piłat –
szef zespołu baletowego oraz Karolina Gruszka – jako pojawiająca się w
reminiscencjach mama Łucji i Anastazji.
Piękne są sceny przygotowań do premiery najnowszego przedstawienia
baletowego z udziałem Łucji – tytułowego „Święta ognia”.
„Święto ognia” to po prostu dobry polski film, choć
oglądając najnowszą produkcję Kingi Dębskiej, nie mogłem oprzeć się wrażeniu,
że Hollywood wykorzystałoby tę historię lepiej, wyeksponowało pewne wątki, może
bardziej wzruszyło. Może kiedyś któraś z amerykańskich wytwórni nabędzie prawa
do ekranizacji bardzo dobrej powieści Małeckiego i doczekamy się
hollywoodzkiego remake’u.
Na razie jednak cieszmy się polską produkcją. Zapraszam do
kin (choć książka wydaje mi się odrobinę lepsza i głębsza).
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz