„RÓŻYCZKA 2”, Polska 2023
Premiera kinowa: 20 października 2023
Film „Różyczka” w reżyserii Jana Kidawy-Błońskiego z 2010
roku był jednym z moich ulubionych obrazów tego roku. Nic zatem dziwnego, że na
drugą odsłonę filmu biegłem z wielkim entuzjazmem. Niestety, entuzjazm wygasł
po projekcji.
„Różyczka”, oparta luźno na historii Pawła Jasienicy,
opowiadała historię romansu Kamili (fantastyczna Magdalena Boczarska) z agentem
służb specjalnych (Robert Więckiewicz), który wykorzystał uczucie między nimi
do skłonienia młodej kobiety do podjęcia współpracy z SB i inwigilowania
swojego męża, znanego pisarza.
Akcja „Różyczki 2” rozgrywa się współcześnie. Główną postacią
jest Joanna Warczewska – piękna i mądra córka Kamili, europarlamentarzystka,
żona szanowanego kompozytora i dyrygenta, Krzysztofa (udany epizod Pawła Małaszyńskiego).
Życie Joanny zmienia się w jednej chwili, kiedy jej mąż
ginie w Berlinie w ataku terrorystycznym. Sytuację natychmiast wykorzystuje
polityczna prawica, czyniąc Joannę swoją kandydatką na stanowisko Prezydenta
Polski. Jak w zaistniałych okolicznościach zachowa się Joanna? Czy demony przeszłości, związane z polityczną
działalnością matki Joanny przeciwko jej ojcu, nie staną się kartą przetargową
w kampanii?
I wszystko wygląda świetnie: kontynuacja sprawdzonego i chętnie
oglądanego przeboju sprzed lat, doborowa obsada, ciekawa koncepcja
scenariuszowa, a jednak „Różyczka 2” nie ma siły przekazu i jakości pierwszej
części. Wydaje mi się, że problem tkwi w zbyt „amerykańskim” podejściu do tematu,
przez co film naraża się na zarzut sztuczności. W produkcji jest zbyt wiele
scen zawieszających akcję, a eksponujących wygląd głównej bohaterki: wzruszona
Joanna ukrywa zdjęcia zmarłego męża, zdruzgotana Joanna słucha kompozycji
Krzysztofa, zdeterminowana Joanna wychodzi z domu, nerwowo poprawiając włosy.
Magdalena Boczarska nie ma w filmie łatwego zadania – gra główną
rolę Joanny, ale także kreuje postać Kamili – jej matki. Wygląda naprawdę
zjawiskowo – to piękna i zmysłowa aktorka, ale o ile w części pierwszej
urzekała swoim ciałem, czarem i powabem, niektóre sceny z części drugiej,
eksponujące urodę aktorki, wydają się niepotrzebne i nie wnoszą do filmu nic
nowego (jak choćby scena prysznicowa – piękna i estetyczna, ale zbędna w
filmie).
W „Różyczce 2” zachwycił mnie Janusz Gajos jako prezes partii
prawicowej – aktor nie gra, po prostu jest – i to wystarcza, aby stworzyć znakomitą
kreację drugoplanową. Gajos nie sili się na naśladowanie polityków – w filmie staje
się cynicznym prezesem, któremu zależy jedynie na obsadzeniu fotela
prezydenckiego przez Joannę. Dobrze wypada także Maria Seweryn jako neurotyczna
Dorota, siostra Joanny, Mateusz Banasiuk jako Ryszard – dwulicowy asystent
europarlamentarzystki oraz Adrian Topol jako Dawid, przyjaciel Joanny i Krzysztofa.
Aktorzy nie zawodzą…
Film miał szansę być doskonałą produkcją, a skończył jako
przeciętny polski produkt jakich wiele pojawia się w kinie i w telewizji
każdego roku. Pozostał niedosyt…
To, oczywiście, jedynie moja subiektywna opinia. Zatem –
jeśli podobała Ci się „Różyczka”, sprawdź, czy część druga Cię oczaruje, czy przyniesie
gorycz i niechęć.
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz