„JEZIORO SŁONE”, Polska 2022
Premiera kinowa: 17 marca 2023
Katarzyna Rosłaniec jest bez wątpienia jedną z ważniejszych
młodych polskich reżyserek. Jej wcześniejsze produkcje „Galerianki” i „Bejbi
Blues” należy uznać za istotne, dlatego z dużym zainteresowaniem czekałem na
jej najnowszy film „Jezioro Słone”. A jakie emocje towarzyszyły mi podcza projekcji
tego filmu?
Helena jest 64-letnią piękną kobietą, matką trojga dorosłych
już dzieci, panią domu. Nigdy nie pracowała, gdyż mąż prowadzi udany biznes.
Spędza dużo czasu w ukochanym domku letniskowym nad jeziorem, trochę
kontempluje, spotyka się s z wieloletnimi przyjaciółkami: Ulą (boska, jak zawsze,
Dorota Kolak) i Agnieszką (Judyta Paradzińska-Górska). Helena tworzy udany
związek z Pawłem (bardzo dobry Krzysztof Stelmaszyk) – jak wyznaje, był jedynym
mężczyzną w jej życiu, ale, niestety, wraz z problemami finansowymi w firmie
męża, w małżeństwie pojawiają się trudności. Paweł chce sprzedać uwielbianą przez
Helenę posiadłość nad jeziorem Słonym.
Kryzys i konflikt w małżeństwie łączą się z przybyciem do
letniskowej miejscowości ekscentrycznej pary – Lili (Grażyna Misiorowska) oraz
Filipa (fantastyczny Jacek Poniedziałek). Małżeństwo tworzy otwarty związek, często
zmienia partnerów, Filip współpracuje z agencjami reklamowymi, promując męską
bieliznę. Pod wpływem tej niestandardowej pary Helena zaczyna inaczej patrzeć
na swoje życie. Nie przekraczając żadnych granic, odkrywa swoją kobiecość,
sensualność i seksualność. Zmienia się. Czy taka późna zmiana może prowadzić do
czegoś dobrego?
„Jezioro Słone” to zajmujący i bardzo ciekawy portret
dojrzałej kobiety, która z opóźnieniem odkrywa siebie. Pełen prawd o życiu, ale
także optymizmu, film Katarzyny Rosłaniec dobitnie pokazuje, że życie nie
kończy się wraz z przekroczeniem pewnej granicy wieku, że można z tego życia
korzystać, cieszyć się nim, stale go odkrywać. Co wydaje się bardzo istotne, w
centrum uwagi reżyserki jest dojrzała kobieta, co w kinie zdarza się niezwykle
rzadko, a jeśli już się zdarza, kobieta przedstawiona jest jako ofiara życia,
osoba nieszczęśliwa, bez szans na pozytywną zmianę. Rosłaniec pokazuje inną
kobietę, kobietę, w której budzi się coś nowego, kobietę, która może jeszcze
wiele osiągnąć i zmienić.
W rolę Heleny wciela się Katarzyna Butowtt, jedna z
najważniejszych polskich modelek lat 80-tych i 90-ych, którą możemy pamiętać z
pierwszych reklam nieśmiało pojawiających się na ekranach naszych telewizorów.
Butowtt wypada bardzo przekonująca. To nie jest wybitna, wielka rola, ale
aktorka tworzy ciekawą postać.
Film z pewnością warto jest zobaczyć. Jest chwilami poważny,
chwilami zabawny, z pewnością inny od typowych polskich produkcji.
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz