piątek, 27 stycznia 2023

 
„W TRÓJKĄCIE” (Triangle od Sadness) Szwecja, Wielka Brytania, Francja, Niemcy 2022


Premiera kinowa: 6 stycznia 2023

Wczoraj zamieściłem recenzję ostatniego filmu, który obejrzałem w minionym roku, dziś pora na pierwszą recenzję filmu widzianego już w tym roku, a 2023 rok zainicjowałem projekcją szokującej i zaskakującej produkcji szwedzkiego reżysera Rubena Östlunda „W trójkącie”.

Po angielsku film nazywa się „Triangle of Sadness”, czyli trójkąt smutku – to fragment twarzy między brwiami a nosem, gdzie gromadzi się wizualnie smutek. To jedna z form ekspresji twarzy, wykorzystywana w modelingu, i właśnie para modeli – Carl (brytyjski aktor Harris Dickinson) i Yaya (nieżyjąca już, niestety, południowoafrykańska aktorka i modelka Charlbi Dean) to główni bohaterowie filmu.   

„W trójkącie” ma strukturę trójdzielną. Część pierwsza to wprowadzenie głównych bohaterów, poznanie świata modelingu oraz ukazanie konfliktów między młodymi partnerami. Carl i Yaya pozostają w stałych sporach, chłopak nie do końca radzi sobie z większą popularnością swojej dziewczyny i jej wysokimi zarobkami. Ten fragment to również krytyka klasycznych ról społecznych nadanych kobiecie i mężczyźnie.  

W części drugiej Carl i Yoyo udają się na ekskluzywny rejs, który wygrali jako popularni influencerzy. Na statku spotykamy współczesne elity finansowe. Jest tu rosyjski biznesmen z żoną i kochanką, nobliwa brytyjska para – właściciele fabryki broni i cały przegląd śmietanki towarzyskiej obecnych pseudoelit. Östlund jawnie śmieje się z tych, którzy nieformalnie rządzą dzisiejszym światem – bogaczy, szemranych przedsiębiorców, czy internetowych influencerów. Długa scena womitowania podczas kolacji kapitańskiej pośród sztormu (w rolę kapitana wciela się jak zawsze niezawodny Woody Harrelson) z pewnością przejdzie do historii kina.  

Na statku zaatakowanym przez piratów dochodzi do potężnego wybuchu – część pasażerów ginie, a ocalali docierają na bezludną wyspę. I tu zaczyna się część trzecia filmu - walka o przetrwanie iście w stylu „Władcy much” Goldinga. Nieoczekiwanie przywództwo na wyspie obejmuje Abigail – szefowa filipińskich sprzątaczek z ekskluzywnego jachtu (w tej niesamowitej roli wybitna filipińska aktorka Dolly De Leon, która stworzyła tak wyjątkową i wyrazistą kreację drugoplanową, że Akademia skrzywdziła ją, nie przyznając jej nominacji do Oscara). To ona racjonuje żywność i wodę, to ona deleguje zadania dla wszystkich. Sytuacja powoli zaczyna wymykać się spod kontroli…

 „W trójkącie” to odważna i chwilami szokująca groteska ukazująca współczesne społeczeństwo, w którym liczy się pieniądz, pozycja, ilość polubień na portalach społecznościowych.  Wszyscy są z pozoru nowocześni i otwarci, ale króluje konserwatyzm i przywiązanie do tradycji. Ciekawe jest otwarte zakończenie produkcji. Film jest potwornie dziwny, lecz przez to intrygujący. Nie ukrywam jednak, że bardziej przypadł mi do gustu poprzedni obraz  Rubena Östlunda „Square”. Zatem decyzję o obejrzeniu „W trójkącie” – zdobywcy Złotej Palmy na ubiegłorocznym festiwalu filmowym w Cannes – pozostawiam Wam, Drodzy Widzowie i Czytelnicy.

Moja ocena: 7/10  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz