„IO” (EO),Polska 2022
Premiera kinowa: 30 września 2022
Kiedy usłyszałem, że Jerzy Skolimowski nakręcił film,
którego głównym bohaterem jest osiołek, nie mogłem sobie tej produkcji
wyobrazić. Film zaczął być pokazywany na międzynarodowych festiwalach,
zaistniał w Cannes, gdzie Skolimowski odebrał nagrodę jury, został
wyselekcjonowany jako polski kandydat do Oscara w kategorii filmu
międzynarodowego, a moje zainteresowanie wzrastało. Udało mi się zobaczyć obraz
przedpremierowo w Kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu.
„IO” to przejmująca wizja świata, widziana oczami zwierzęcia
– osiołka IO. Osioł pracuje w cyrku ze swoją opiekunką Kasandrą (Sandra
Drzymalska) i wydaje się być tam szczęśliwy i kochany, ale przeciwnicy
wykorzystywania zwierząt dla rozrywki doprowadzają do odebrania IO właścicielowi
cyrku. Osiołek trafia na farmę, gdzie tęskni za Kasandrą i postanawia uciec i
ją odnaleźć. Rozpoczyna się długotrwała wędrówka IO – zwierzę dostaje się w
rozmaite miejsca, spotyka różnych ludzi – niektórzy okazją mu dużo ciepła, a
nawet miłości, inni są wobec osiołka agresywni, wykorzystują go do ciężkiej
pracy, chcą, aby trafił do rzeźni. IO udaje się uniknąć wielu opresji, ale czy
zdoła wygrać z okrucieństwem człowieka?
„IO’ to film niezwykły i niebywale smutny. Nie ma w nim
wielu dialogów, choć Skolimowskiemu udało się pozyskać do epizodów takie
gwiazdy, jak samą Isabelle Huppert, czy polskich artystów – Mateusza Kościukiewicza,
czy Tomasza Organka. Z filmu wyłania się bardzo pesymistyczny obraz człowieka,
który nie szanuje zwierząt i planety, który ma liczne słabości, jest pełen agresji,
okrucieństwa, złej woli, który bezmyślnie wykorzystuje zwierzęta, zabija je dla
przyjemności lub dla wykorzystania w łańcuchu pokarmowym, choć ma wiele innych
opcji zaspokojenia swoich potrzeb.
W historii polskiej kinematografii pojawiały się już filmy
poruszające problem okrucieństwa wobec zwierząt, choćby „Pokot” – adaptacja powieści
„Prowadź swój pług przez kości umarłych” Olgi Tokarczuk, ale chyba jeszcze
nigdy centralną postacią takiej produkcji broniącej planety nie było zwierzę.
IO budzi ogromną sympatię, wspieramy go myślami w jego symbolicznej podróży w
czasie i przestrzeni, pragniemy jego dobra. Ostatni dźwięk filmu na długo
pozostaje w pamięci i nie jest łatwo pogodzić się z losem osiołka. Zabieg
uczynienia zwierzęcia głównym bohaterem produkcji jest niezwykle wymowny i
sprawia, że film jest jeszcze bardziej przekonujący i dramatyczny.
„IO” to bardzo ważny głos w obronie praw zwierząt i znaczące
ostrzeżenie dla nas – rodzaju ludzkiego świadomie niszczącego planetę.
Poetyckie obrazy pięknej przyrody, które towarzyszą wędrówce osła mogą zostać
utracone na zawsze. Tuż przed pojawieniem się końcowych napisów na ekranie
można przeczytać słowa reżysera, że film powstał z miłości dla zwierząt i
planety. Każdy, dla kogo losy i kondycja świata natury są bliskie i istotne,
powinien obejrzeć ten film.
Moja ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz