Izabela Janiszewska „Niewybaczalne”, Wydawnictwo Czwarta Strona 2021
Ostatnio nie czytałem żadnych kryminałów, dlatego
zdecydowałem się sięgnąć po najnowszą powieść „Niewybaczalne” Izabeli
Janiszewskiej, którą wielu obwołało najważniejszym i najlepszym polskim
kryminałem 2021. I choć muszę przyznać, że przedstawiona historia jest
niezwykle intrygująca, aż takich zachwytów nie podzielam.
Akcja książki toczy się dwutorowo: w 2015 roku, gdzie
narratorem jest młoda dziennikarka Zuzanna, która za złamanie etyki zawodu
spotyka się z ostracyzmem, ale otrzymuje od redaktora ostatnią szansę rozwiązania
zagadki tajemniczej śmierci pensjonariuszki szpitala psychiatrycznego,
początkowo niewytłumaczalnie powiązaną z zabójstwem trzech chłopców w roku
1990. Drugi tor to akcja retrospektywna, dziejąca się właśnie w 1990 roku,
gdzie pojawia się narrator wszechwiedzący, co ma nam zapewnić wiarygodność
reminiscencji.
Początkowo powieść jest bardzo chaotyczna i ma się ochotę ją
odłożyć. W przegranym życiu Zuzanny pojawia się szereg kolejnych niepowodzeń,
dowiaduje się o śmiertelnym wypadku ojca, poznaje skrywaną latami tajemnicę
dotyczącą swojej matki. Czytelnik otrzymuje szereg niepowiązanych rzekomo
informacji, a w dodatku Janiszewska przenosi niespodziewanie akcję o 25 lat
wstecz i prezentuje okoliczności makabrycznej zbrodni, która wstrząsnęła
małomiasteczkową społecznością. Najpierw dowiadujemy się o zaginięciu
trzyletniego Kuby, potem okazuje się, że chłopiec został brutalnie zamordowany,
podobnie jak dwaj dziesięcioletni koledzy: Dawid i Piotr.
Autorka stopniowo wprowadza nowe dane i próbuje rozwikłać
skomplikowaną historię. Zuzanna jedzie do miejscowości, gdzie zginęła chora
psychicznie kobieta i usiłuje rozwiązać
tajemnicę jej śmierci, natrafia na zaniedbania związane ze śledztwem sprzed
lat, które dotyczyło potrójnego morderstwa.
Ukazanie prowincjonalnego miasteczka i jego społeczności,
ogarniętej zmową milczenia, jest niewiarygodnie prawdziwe. Autorce bardzo
ciekawie udaje się odtworzyć atmosferę takiego miejsca, w którym wszyscy wszystkich
znają, są połączeni różnymi koligacjami i każdy coś każdemu zawdzięcza lub jest
winien ze względu na przeszłość. Z radia leniwie sączą się przeboje z tego
okresu, a policja, miejscowy mechanik, znana prokurator (Maja Miksa to jedna z
najciekawszych postaci w książce, twarda i nieustępliwa, nieznosząca sprzeciwu
kobieta, której nie udaje się jednak rozwikłać zagadki zbiorowej zbrodni), nowy
nauczyciel w mieście, a nawet stróż ze złomowiska to ludzie, którzy się nie
tyko wzajemnie doskonale znają, ale też wzajemnie się wspierają. Czy to pomaga
ukryć prawdę o zabójstwie chłopców?
Najsłabsza strona książki to jej język. Dla mnie jako
czytelnika warstwa językowa lektury jest szalenie ważna, a w przypadku „Niewybaczalnych”
autorka nie wzbija się na wyżyny literackiego kunsztu. Język jest prosty, dość
ubogi, nie w pełni oddaje bogactwo treści. Faktem jest, że warstwa językowa nie
jest najistotniejszym elementem dobrych kryminałów, ale oczekiwałbym od autorki
ciekawszego języka.
Ogólnie, książkę mogę polecić, czyta się ją dość dobrze,
zwłaszcza od momentu, kiedy pewne kwestie zostają poukładane i pisarka zaczyna
panować nad inicjalnych chaosem. Czy sięgnę po kolejne teksty autorstwa Izabeli
Janiszewskiej, nie jestem przekonany.
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz