niedziela, 8 maja 2022

 

Izabela Janiszewska „Niewybaczalne”, Wydawnictwo Czwarta Strona 2021


Ostatnio nie czytałem żadnych kryminałów, dlatego zdecydowałem się sięgnąć po najnowszą powieść „Niewybaczalne” Izabeli Janiszewskiej, którą wielu obwołało najważniejszym i najlepszym polskim kryminałem 2021. I choć muszę przyznać, że przedstawiona historia jest niezwykle intrygująca, aż takich zachwytów nie podzielam.

Akcja książki toczy się dwutorowo: w 2015 roku, gdzie narratorem jest młoda dziennikarka Zuzanna, która za złamanie etyki zawodu spotyka się z ostracyzmem, ale otrzymuje od redaktora ostatnią szansę rozwiązania zagadki tajemniczej śmierci pensjonariuszki szpitala psychiatrycznego, początkowo niewytłumaczalnie powiązaną z zabójstwem trzech chłopców w roku 1990. Drugi tor to akcja retrospektywna, dziejąca się właśnie w 1990 roku, gdzie pojawia się narrator wszechwiedzący, co ma nam zapewnić wiarygodność reminiscencji.

Początkowo powieść jest bardzo chaotyczna i ma się ochotę ją odłożyć. W przegranym życiu Zuzanny pojawia się szereg kolejnych niepowodzeń, dowiaduje się o śmiertelnym wypadku ojca, poznaje skrywaną latami tajemnicę dotyczącą swojej matki. Czytelnik otrzymuje szereg niepowiązanych rzekomo informacji, a w dodatku Janiszewska przenosi niespodziewanie akcję o 25 lat wstecz i prezentuje okoliczności makabrycznej zbrodni, która wstrząsnęła małomiasteczkową społecznością. Najpierw dowiadujemy się o zaginięciu trzyletniego Kuby, potem okazuje się, że chłopiec został brutalnie zamordowany, podobnie jak dwaj dziesięcioletni koledzy: Dawid i Piotr.

Autorka stopniowo wprowadza nowe dane i próbuje rozwikłać skomplikowaną historię. Zuzanna jedzie do miejscowości, gdzie zginęła chora psychicznie kobieta i usiłuje  rozwiązać tajemnicę jej śmierci, natrafia na zaniedbania związane ze śledztwem sprzed lat, które dotyczyło potrójnego morderstwa.

Ukazanie prowincjonalnego miasteczka i jego społeczności, ogarniętej zmową milczenia, jest niewiarygodnie prawdziwe. Autorce bardzo ciekawie udaje się odtworzyć atmosferę takiego miejsca, w którym wszyscy wszystkich znają, są połączeni różnymi koligacjami i każdy coś każdemu zawdzięcza lub jest winien ze względu na przeszłość. Z radia leniwie sączą się przeboje z tego okresu, a policja, miejscowy mechanik, znana prokurator (Maja Miksa to jedna z najciekawszych postaci w książce, twarda i nieustępliwa, nieznosząca sprzeciwu kobieta, której nie udaje się jednak rozwikłać zagadki zbiorowej zbrodni), nowy nauczyciel w mieście, a nawet stróż ze złomowiska to ludzie, którzy się nie tyko wzajemnie doskonale znają, ale też wzajemnie się wspierają. Czy to pomaga ukryć prawdę o zabójstwie chłopców?

Najsłabsza strona książki to jej język. Dla mnie jako czytelnika warstwa językowa lektury jest szalenie ważna, a w przypadku „Niewybaczalnych” autorka nie wzbija się na wyżyny literackiego kunsztu. Język jest prosty, dość ubogi, nie w pełni oddaje bogactwo treści. Faktem jest, że warstwa językowa nie jest najistotniejszym elementem dobrych kryminałów, ale oczekiwałbym od autorki ciekawszego języka.

Ogólnie, książkę mogę polecić, czyta się ją dość dobrze, zwłaszcza od momentu, kiedy pewne kwestie zostają poukładane i pisarka zaczyna panować nad inicjalnych chaosem. Czy sięgnę po kolejne teksty autorstwa Izabeli Janiszewskiej, nie jestem przekonany.

Moja ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz