niedziela, 26 września 2021

 

„Najmro. Kocha, kradnie, szanuje”, Polska 2021

Polska premiera: 17 września 2021


Polskie kino zaczyna odczuwać nostalgię – powraca do lat 80-tych. Na przestrzeni miesiąca na ekranach pojawiły się trzy produkcje dedykowane tej minionej dekadzie – dwie komedie; „Zupa nic” i „Najmro” oraz oparty na faktach dramat „Żeby nie było śladów”. Dziś pora na recenzję drugiego spośród wspomnianych filmów – uroczej i fantastycznie zrealizowanej komedii sensacyjnej „Najmro. Kocha, kradnie, szanuje”.

Czy pamiętacie Zdzisława Najmrodzkiego – króla polskich złodziei, jednego z najbardziej poszukiwanych ludzi u schyłku PRL-u, nadwiślańskiego Robin Hooda, który okradał bogatych, by potem sprzedać łupy biedniejszym i bardziej potrzebującym? Najnowszy film Mateusza Rakowicza przedstawia sylwetkę i niebanalne życie tego niezwykle błyskotliwego i przebiegłego złoczyńcy, który przez lata wodził za nos Milicję Obywatelską i organizował najbardziej nieprzewidziane ucieczki z więzienia, aresztu i miejsca kradzieży.

W rolę Najmrodzkiego wciela się Dawid Ogrodnik, bodaj najbardziej wszechstronny i utalentowany aktor swojego pokolenia, który potrafi zagrać wszystko i każdego. Jako Najmro jest niezwykle inteligentny, czarujący, ujmujący, ale też silny i zdecydowany. To on jest głową i przywódcą w swojej ekipie – to on opracowuje plany napadów na sklepy Peweksu (dla niewtajemniczonych: to peerelowskie sklepy z ekskluzywnymi zachodnimi towarami, za które trzeba było płacić dewizami), a potem organizuje akcję kradzieży polonezów i sprzedaży ich na samochodowej giełdzie. Jego największym wrogiem jest funkcjonariusz milicji Barski (jak zwykle bardzo dobry Robert Więckiewicz), który stawia na szali całą swoją karierę, by schwytać i ukarać Najmrodzkiego.

Poza Ogrodnikiem i Więckiewiczem w obrazie pojawia się cała plejada świetnych aktorów w rewelacyjnych rolach. Znakomita (jak zwykle) jest Dorota Kolak jako matka Najmrodzkiego. Bardzo dobrze wypada młoda aktorka Marta Węgrocka (dotychczas specjalizująca się w dubbingu) – jako dziewczyna Zdzisława wypada autentycznie i autentycznie. Jako czarny charakter idealnie wypada Jakub Gierszał.

Twórcom filmu błyskotliwie udało się oddać estetykę przełomu lat 80-tych i 90-tych. Nawet sposób realizacji niektórych scen przypomina filmy i seriale z tej dekady. Niezwykle istotną rolę w filmie odgrywa muzyka, skomponowana przez Andrzeja Smolika. Przywodzi na myśl kompozycje, które znamy i pamiętamy z wielu produkcji sprzed 40 lat, choćby wspomnianej w „Najmro” „Klątwy Doliny Węży”. Utwory Smolika przeplatane są wielkimi polskimi przebojami lat 80-tych z repertuaru Andrzeja Zauchy, Zdzisławy Sośnickiej, Urszuli, Bajmu, czy Maanamu.

Podsumowując, „Najmro. Kocha, kradnie, szanuje”, to półtorej godziny znakomitej rozrywki, z bardzo wartką akcją, fantastycznym aktorstwem i możliwością szybkiego przeniesienia się do minionej epoki. Sądzę, że każdy odnajdzie przyjemność w śledzeniu brawurowych ucieczek Najmrodzkiego i obserwacji bezradności służb specjalnych wobec jego zręczności i bystrości umysłu. Kochani, zapraszam do kin!

Moja ocena: 8/10

2 komentarze:

  1. Byłam,zgadzam się z każdym Twoim słowem! Również polecam🙂

    OdpowiedzUsuń
  2. I jak nie pójść na ten film po tak zachęcającej recenzji🙂

    OdpowiedzUsuń