piątek, 14 maja 2021

 

JACEK OSTROWSKI „Wojna” Wydawnictwo Skarpa Warszawska 2021


To jest wojna! A na dodatek w Płocku grasuje lokalny Kuba Rozpruwacz. Zuza Lewandowska powraca – i to w wielkim stylu! Właśnie ukazał się piąty tom fenomenalnego cyklu Jacka Ostrowskiego o bezkompromisowej prawniczce z Płocka ( po „Paragrafie 148”, „Czarnym wdowcu”, „Sarkofagu” i „Świrusie”) i jest to emocjonująca lektura, nad którą warto się pochylić.

To pierwszy tom, którego historyczne tło doskonale pamiętam, bo chociaż byłem wtedy naprawdę małym chłopcem, pamiętam moment wprowadzenia stanu wojennego. I właśnie od tego wydarzenia rozpoczyna się kolejna odsłona przygód mecenas Lewandowskiej. Na widok Generała w ciemnych okularach, przekazującego hiobowe wieści, Zuza rzuca w ekran radzieckiego telewizora marki Rubin butelkę po koniaku. Na domiar złego w Płocku dochodzi do powodzi stulecia, a bezpieka i milicja nie radzą sobie z zatrzymaniem seryjnego zabójcy, który grasuje w mieście. Jedną z jego ofiar  jest nauczyciel ze szkoły, w której pracuję – płockiej Jagiellonki. Na początku ucieszyłem się, że na kartach powieści Pana Jacka Ostrowskiego już po raz kolejny pojawia się nazwa mojej Alma Mater, ale moja radość nieco przygasła, kiedy okazało się, że zamordowany był pedofilem. Zuzanna Lewandowska otrzymuje od władzy prośbę / polecenie, aby wspomóc służby specjalne w poszukiwaniu sprawcy brutalnych morderstw.

Na kartach powieści pojawiają się bohaterowie, których znamy z wcześniejszych tomów. Pomocnikiem Zuzy jest jej wierny przyjaciel, sierżant Nowak, na każdy błąd bystrej pani adwokat czyha jej zaciekły wróg „niejaki/nijaki” kapitan Mariański, jak zwykle otrzymujemy także barwny obraz płockiego półświatka, szemranego towarzystwa, którego przedstawiciele mają dla naszej bohaterki dużo szacunku, bo jest najlepszą „papugą” w mieście. Pojawiają się także zwierzaki Zuzy, wykrzykująca antypaństwowe hasła papuga Zgaga i nowy piesek, szczeniak o imieniu Borys. Obecne są także nowe postaci, choćby podobający się Zuzie doktor Wyrostek, nomen omen chirurg specjalizujący się w wycinaniu wyrostków.

Książkę czyta się jednym tchem, ze względu na wartką akcję, zabawny język, dobrze mi znaną – jako płocczaninowi - topografię przedstawianych miejsc, ale przede wszystkim z powodu głównej bohaterki. Sypiąca łacińskimi paremiami, błyskotliwa płocczanka jest kobietą z krwi i kości. Nie wylewa za kołnierz, mówi, to co myśli, potrafi rozmawiać z przedstawicielami elit, ale też z prostymi ludźmi, choćby wspominanymi już przedstawicielami społecznego marginesu. Dużo czyta, myśli szybko, ma wszędzie znajomości i znakomicie odnajduje się w siermiężnej Polsce z początku lat 80-tych ubiegłego stulecia. Jest tak prawdziwa, że nie sposób uwierzyć zapewnieniom Autora, że „wszystkie postacie wymienione w tej książce są wymyślone przez autora, a ich ewentualne podobieństwo do kogokolwiek jest zupełnie przypadkowe i niezamierzone”.

Jeśli jeszcze nie poznaliście niesamowitej bohaterki książek Jacka Ostrowskiego, bardzo zachęcam do sięgnięcia po wszystkie części. Ten najnowszy – „Wojna” – jest naprawdę rewelacyjny. Już czekam na kolejny tom kryminalnych przygód Zuzanny Lewandowskiej i pozdrawiam serdecznie wszystkich wielbicieli twórczości Pana Jacka Ostrowskiego.

Moja ocena: 9/10.

1 komentarz:

  1. To zdecydowanie najlepsza książka z serii. Przeczytałam w jedno popołudnie. Odżyły wspomnienie Plocka, który jest już tylko w naszej pamięci.
    Czekan na kolejny tom.

    OdpowiedzUsuń