CHIMAMANDA NGOZI ADICHIE „Amerykaana”, Wydawnictwo Zysk i S-ka 2013
Przekład: Katarzyna Petecka-Jurek
Dziś chciałbym przedstawić jedną z moich ulubionych
współczesnych pisarek, gwiazdę literatury nigeryjskiej, Chimamandę Ngozi
Adichie. Pisarka weszła do kanonu wybitnych twórców dzięki trzem niezwykłym powieściom:
„Fioletowy hibiskus” z 2003 roku, „Połówka żółtego słońca” z 2006 roku oraz „Amerykaana”
z 2013 roku i właśnie o tej ostatniej powieści chciałbym dziś napisać. Autorka
w wyjątkowy sposób potrafi łączyć swoje doświadczenia z Afryki, ale też te
zdobyte w Stanach Zjednoczonych i w tej powieści jest to bardzo ewidentne.
Głównymi bohaterami książki są młodzi Nigeryjczycy –
zakochani w sobie, ambitni, inteligentni, pragnący zdobywać świat Ifemelu i
Obinze. Marzeniem dziewczyny jest wyjazd i studia w Wielkiej Brytanii, chłopak,
syn wykładowczyni uniwersyteckiej, marzy o podbiciu Stanów Zjednoczonych. Los,
zwłaszcza po ataku na World Trade Center, okazuje się niezwykle przewrotny i
podczas gdy Obinze trafia do Anglii, to Ifemelu ostatecznie otrzymuje
propozycję wyjazdu do USA.
Wyjazd kończy ich kilkuletnią relację, a pobyt za granicą łączy
się z wieloma problemami, związanymi z utratą tożsamości, poznaniem smaku
rasizmu, wyobcowania, braku tolerancji. Ifemelu okazuje się zwyciężczynią, choć
jej ambicją nigdy nie była imigracja do Ameryki. Przeżywa znaczne trudności
adaptacyjne, początkowo za wszelką cenę stara się ukryć swoją afrykańskość,
łącznie ze zmianą akcentu. Staje się znaną blogerką, influencerką, zapraszaną
przez różne amerykańskie uczelnie na spotkania autorskie i wykłady, podczas
których mówi o feminizmie, rasizmie, kondycji człowieka. Ifemelu to alter ego
samej Adichie. Kobieta coraz intensywniej utożsamia się z Ameryką, buduje nowe
relacje i choć spotykają ją liczne porażki i upokorzenia, powoli staje się
Amerykaaną – Afrykanką, która traci swoje korzenie na rzecz bycia akceptowaną
przez Amerykanów. Na szczęście szybko przychodzi otrzeźwienie i Ifemelu zaczyna
rozumieć, gdzie jest jej prawdziwe „ja”, na pewno nie w Ameryce, mimo że do
Białego Domu wprowadza się Barack Obama, co tworzy dodatkowy dobry klimat dla
czarnoskórych mieszkańców Ameryki.
„Amerykaana” to fascynująca podróż w głąb psychologii imigranta
i książka, z której można się bardzo wiele dowiedzieć i nauczyć. Fascynujący
jest motyw włosów – nawet nie uświadamiałem sobie, jak wiele zabiegów muszą
regularnie dokonywać czarnoskóre kobiety, żeby utrzymać swoje fryzury we
właściwym porządku. „Amerykaana” to książka, która uczy, że należy się
przemieszczać, można eksperymentować, ale nie wolno uciekać przed sobą, nie wolno zaprzedać swojej
tożsamości. Znakomite są fragmenty tekstu - przerywniki w postaci bloga Ifemelu.
Bardzo gorąco tę powieść polecam. A Chimamanda Ngozi Adichie
– jako intelektualistka, pisarka, myślicielka – zasługuje na najwyższe uznanie.
Moja ocena: 10/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz