niedziela, 20 grudnia 2020

 

CHIMAMANDA NGOZI ADICHIE „Amerykaana”, Wydawnictwo Zysk i S-ka 2013

Przekład: Katarzyna Petecka-Jurek



Dziś chciałbym przedstawić jedną z moich ulubionych współczesnych pisarek, gwiazdę literatury nigeryjskiej, Chimamandę Ngozi Adichie. Pisarka weszła do kanonu wybitnych twórców dzięki trzem niezwykłym powieściom: „Fioletowy hibiskus” z 2003 roku, „Połówka żółtego słońca” z 2006 roku oraz „Amerykaana” z 2013 roku i właśnie o tej ostatniej powieści chciałbym dziś napisać. Autorka w wyjątkowy sposób potrafi łączyć swoje doświadczenia z Afryki, ale też te zdobyte w Stanach Zjednoczonych i w tej powieści jest to bardzo ewidentne.

Głównymi bohaterami książki są młodzi Nigeryjczycy – zakochani w sobie, ambitni, inteligentni, pragnący zdobywać świat Ifemelu i Obinze. Marzeniem dziewczyny jest wyjazd i studia w Wielkiej Brytanii, chłopak, syn wykładowczyni uniwersyteckiej, marzy o podbiciu Stanów Zjednoczonych. Los, zwłaszcza po ataku na World Trade Center, okazuje się niezwykle przewrotny i podczas gdy Obinze trafia do Anglii, to Ifemelu ostatecznie otrzymuje propozycję wyjazdu do USA.

Wyjazd kończy ich kilkuletnią relację, a pobyt za granicą łączy się z wieloma problemami, związanymi z utratą tożsamości, poznaniem smaku rasizmu, wyobcowania, braku tolerancji. Ifemelu okazuje się zwyciężczynią, choć jej ambicją nigdy nie była imigracja do Ameryki. Przeżywa znaczne trudności adaptacyjne, początkowo za wszelką cenę stara się ukryć swoją afrykańskość, łącznie ze zmianą akcentu. Staje się znaną blogerką, influencerką, zapraszaną przez różne amerykańskie uczelnie na spotkania autorskie i wykłady, podczas których mówi o feminizmie, rasizmie, kondycji człowieka. Ifemelu to alter ego samej Adichie. Kobieta coraz intensywniej utożsamia się z Ameryką, buduje nowe relacje i choć spotykają ją liczne porażki i upokorzenia, powoli staje się Amerykaaną – Afrykanką, która traci swoje korzenie na rzecz bycia akceptowaną przez Amerykanów. Na szczęście szybko przychodzi otrzeźwienie i Ifemelu zaczyna rozumieć, gdzie jest jej prawdziwe „ja”, na pewno nie w Ameryce, mimo że do Białego Domu wprowadza się Barack Obama, co tworzy dodatkowy dobry klimat dla czarnoskórych mieszkańców Ameryki.

„Amerykaana” to fascynująca podróż w głąb psychologii imigranta i książka, z której można się bardzo wiele dowiedzieć i nauczyć. Fascynujący jest motyw włosów – nawet nie uświadamiałem sobie, jak wiele zabiegów muszą regularnie dokonywać czarnoskóre kobiety, żeby utrzymać swoje fryzury we właściwym porządku. „Amerykaana” to książka, która uczy, że należy się przemieszczać, można eksperymentować, ale nie wolno uciekać przed sobą, nie wolno zaprzedać swojej tożsamości. Znakomite są fragmenty tekstu - przerywniki w postaci bloga Ifemelu. 

Bardzo gorąco tę powieść polecam. A Chimamanda Ngozi Adichie – jako intelektualistka, pisarka, myślicielka – zasługuje na najwyższe uznanie.

Moja ocena: 10/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz