„MATERIALIŚCI” (Materialists), USA / Finlandia 2025
Premiera kinowa: 13 czerwca 2025
Co powoduje, że na czyjś widok nasze serce przyśpiesza,
czujemy zauroczenie, zakochujemy się? Czy sprawia to nasz wygląd, a może
wykształcenie, pozycja społeczna, zawód, zainteresowania, a może nasz status
materialny? Co determinuje sukces związku? Na tego typu pytania odpowiada jedna
z nowszych kinowych propozycji tego sezonu – film ‘Materialiści” w reżyserii
Celine Song.
Celine Song – koreańsko-amerykańska reżyserka i scenarzystka
przebojem wdarła się na filmowe festiwale i zdobyła wiele nagród i nominacji, w
tym do Oscara i Złotych Globów, za swój ubiegłoroczny reżyserski debiut „Poprzednie
życie”. Uwiodła widzów i krytyków, ukazując uczucie pary młodych Koreańczyków,
które przerywa wymarzony wyjazd dziewczyny do Stanów Zjednoczonych. Tym razem
Song nakręciła już film w pełni amerykański, z doborową obsadą.
Urocza Lucy (uwodzicielsko atrakcyjna Dakota Johnson) jest
odnoszącą niezwykłe sukcesy pracownicą agencji matrymonialnej dla bogatych
nowojorczyków. Na jednym z organizowanych przez agencję przyjęć weselnych
poznaje przystojnego i nieprzyzwoicie majętnego Harry’ego (Pedro Pascal).
Między bohaterami wolno zaczyna pojawiać się uczucie. Lucy docenia opiekuńczość
i zaangażowanie partnera, lecz nie bez znaczenia jest też zasobność jego
portfela. Dziewczyna chce poczuć odrobinę luksusu i bogactwa, chce jadać w
drogich restauracjach i otaczać się kosztownymi przedmiotami. Nieoczekiwanie na
drodze Lucy i Harry’ego staje John (Chris Evans) – były chłopak Lucy, niedoszły
aktor, który z trudem wiąże koniec z końcem, dorabiając jako kelner. Jak
zachowa się w tej sytuacji atrakcyjna Lucy?
„Materialiści” to ciekawy portret współczesnej amerykańskiej
klasy średniej i wyższej, obraz ludzi desperacko poszukujących bliskości i
miłości drugiego człowieka, ale filmowi daleko do doskonałości. Produkcji brakuje
lekkości i wrażliwości „Poprzedniego życia”, film nie wzrusza, nie powoduje silnych
emocji, chyba nawet trudno kibicować Lucy w wyborze właściwego mężczyzny:
bogatego przedsiębiorcy, z którym nie łączą jej prawdziwe uczucia, czy przystojnego
pariasa, którego niegdyś kochała.
Zagadką filmu jest dla mnie Dakota Johnson. Aktorka wygląda
bosko, jest olśniewająca i zachwycająca, ale czy gra dobrze? Wydawała mi się
taka sama w scenach dramatycznych, zwykłych momentach obyczajowych, czy fragmentach
komicznych. Była taka sama u boku Harry’ego i w ramionach Johna. Bardzo
kibicuję tej dziewczynie, trzymam kciuki za rozwój jej kariery, ale oczekuję od
niej szybszego rozwoju zawodowego i poszerzenia palety aktorskich możliwości.
Czy polecam „Materialistów”? Tak, to miły i przyjemny film,
ale nie sądzę by na koniec roku wywalczył sobie pozycję w moim kinowym TOP 10
najlepszych obrazów 2025.
Moja ocena: 6/10