piątek, 4 czerwca 2021

 

NOMADLAND (Nomadland), Niemcy/USA 2021

Polska premiera: 28 maja 2021



Dziś słów kilka o najgłośniejszym i najczęściej nagradzanym filmowym tytule sezonu, zdobywcy Oscara dla Najlepszego Filmu, Najlepszej reżyserii i Najlepszej aktorki pierwszoplanowej. Czy ta prosta historia współczesnych amerykańskich nomadów rzeczywiście jest filmem na tyle wybitnym, że pokonała całą światową konkurencję? Czy Frances McDormand zasłużyła na trzecią w swoim dorobku statuetkę Akademii Filmowej, stając się jedną z najbardziej utytułowanych aktorek wszech czasów?

Główną bohaterką opowieści jest Fern, nie najmłodsza już Amerykanka, która w 2008 roku na skutek recesji traci wszystko – pracę, dom, miejsce na ziemi, a także męża, który umiera. Jej miasteczko w Nevadzie o optymistycznie i potężnie brzmiącej nazwie Empire (Imperium) z dnia na dzień przestaje istnieć. Fern podejmuje wędrówkę po Stanach Zjednoczonych. Mieszka w swojej ciężarówce, przyjmuje tymczasowe, sezonowe prace (m. in. w Amazonie) i spędza czas z ludźmi, których sytuacja lub świadomy wybór i rezygnacja z konsumpcjonizmu zmusiły to takiej drogi życia.

Fern poznaje wiele ciekawych postaci: Lindę May, Swankie, czy Dave’a. Z ostatnim z bohaterów tworzy nawet głębszą relację. Nomadzi, których poznajemy w filmie, to ludzie niezwykle życzliwi, ciepli i wzajemnie się rozumiejący i wspierający,

„Nomadland” to właściwie film jednej aktorki – Frances McDormand. Choć występuje obok Davida Strathairna i wielu utalentowanych aktorów-naturszczyków, to McDormand jest niezmiennie na pierwszym planie. Gra niezwykle przekonująco, naturalnie, po prostu staje się jedną z osób bez domu (choć nie chce być nazywana bezdomną). Być może tą swoją naturalnością przekonała do siebie przyznających Oscary akademików. Dla mnie jej najwybitniejszą kreacją pozostanie rola Mildred w „Trzech billboardach za Ebbing, Missouri”.

Na uwagę zwracają uwagę przepiękne zdjęcia operatora Joshuy Jamesa Richardsa oraz urokliwa muzyka autorstwa coraz popularniejszego włoskiego kompozytora Ludovico Einaudiego

„Nomadland” to film niezwykły i niepowtarzalny. Wyreżyserowany przez chińską reżyserkę Chloe Zhao (dopiero drugi w historii przypadek Oscara za reżyserię dla kobiety – pierwszy to Oscar dla Kathryn Bigalow za „Hurt Locker. W pułapce wojny” z 2009 roku), film nakręcony głównie z nieprofesjonalnymi aktorami, spokojna, kameralna, chwilami smutna i wzruszająca, chwilami optymistyczna i nie pozbawiona humoru historia. To film, jakiego nie widzieliśmy jeszcze w kinie, obraz, którego nie da się porównać z żadną wcześniejszą produkcją. Czy film do końca mnie przekonał? Otóż, nie. Trudno jest mi uwierzyć w znalezienie szczęścia w tym prostym życiu, w podejmowaniu dorywczych prac, by zarobić trochę pieniędzy, w rezygnacji z osiągnięć współczesnej cywilizacji. Choć przecież scenariusz filmu oparty jest na opowiadającej prawdziwą historię książce Jessiki Bruder „Nomadland. W drodze za pracą”. Współcześni nomadzi istnieją, ale czy są szczęśliwi??? Zapraszam do dyskusji.

Moja ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz