wtorek, 12 stycznia 2021

 

„Jojo Rabbit” (Jojo Rabbit), Czechy/Niemcy/Nowa Zelandia/USA

Polska premiera: 24 stycznia 2020

Christine Leunens „Niebo na uwięzi”, Wydawnictwo Zysk i S-ka 2020

Tłumaczenie: Mariusz Warda


Dziś słów kilka o moim filmie roku i o książce, na której został oparty – „Jojo Rabbit”, nowozelandzkiego reżysera Taiki Waititi, na podstawie głośnej powieści Christine Leunens „Niebo na uwięzi”. O ile film uważam za genialny, bardzo dowcipny i prezentujący problem II wojny światowej w szalenie niekonwencjonalny sposób, to książka, choć dobra, nie ma świeżości i błysku, które charakteryzują film.

Powieść dotyczy nastoletnich lat głównego bohatera,  które przypadły na lata II wojny światowej. Choć rodzice Jojo działają w ruchu oporu, co ostatecznie przypłacają życiem, chłopak jest zafascynowany ideologią nazizmu, postacią Adolfa Hitlera, dołącza do organizacji Jungvolk. Jego życie i postawa dramatycznie się zmieniają po odkryciu, że rodzice ukrywają na strychu Elsę, młodą żydowską dziewczynę. Chłopiec zakochuje się w Elsie i po wojnie próbuje stworzyć z nią związek, ale traumatyczne wspomnienia wojny i przeżycia dziewczyny uniemożliwiają im normalne życie.

Taika Waititi dość swobodnie traktuje powieść, na kanwie której zbudował swój film. Choć w tle obrazu przedstawione są okrucieństwa wojny, reżyser umiejętnie rozładowuje atmosferę licznymi gagami i humorem. Interesującym zabiegiem okazuje się obniżenie wieku głównego bohatera. Jojo (fantastyczny Roman Griffin Davis, który otrzymał za tę rolę nominację do Złotego Globu) ma około 10 lat, zaczyna fascynować się postacią Hitlera i czyni go swoim najlepszym przyjacielem. Sceny, kiedy Hitler odwiedza Jojo w jego wyobraźni (w tę rolę wciela się sam Waititi) są naprawdę komiczne. Świetna jest też Scarlett Johansson jako matka Jojo i znakomity Sam Rockwell jako Kapitan Klenzendorf. Poza samym Waititi, film skradli jednak aktorzy dziecięcy. Wspaniali są koledzy Jojo, a grająca Elsę Thomasin McKenzie zasługuje na najwyższe uznanie.

„Jojo Rabbit” to nie pierwsze kinowe spojrzenie na tragedię II wojny światowej w całkowicie innej konwencji. Najgłośniejszy film, który przedstawił wojną z zupełnie innej perspektywy, to „Życie jest piękne” Roberta Benigniego, w którym ojciec próbuje oswoić małego synka z rzeczywistością obozu koncentracyjnego. Oba filmy wzbudziły wiele kontrowersji i zrodziły pytanie: w jakim stopniu sztuka ma prawo ingerować w prawdę historyczną o II wojnie światowej. Czas płynie, jest coraz mniej naocznych świadków tragedii nazizmu, czy filmy, takie jak „Jojo Rabbit” i „ Życie jest piękne”, nie zakłamują historii, ukazując tragedię przez pryzmat humoru? Czy przyszłe pokolenia oglądając takie obrazy filmowe nie będą miały niewłaściwych historycznych przekonań? Myślę, że nie. Istnieją ogromne zasoby źródeł historycznych, a literatura i kino oddały i nadal oddają II wojnie światowej i jej ofiarom należyty hołd. Takie eksperymenty w sztuce, jakie widzimy w „Jojo Rabbit” są nam, widzom, potrzebne.

Moja ocena filmu: 10/10

Moja ocena książki: 6/10

1 komentarz:

  1. Jestem pod wrażeniem recenzji tego filmu. Autor w sposób niezwykle lekki, poparty wiedzą i niezwykle interesujący przedstawił powody, dla których film uważa za genialny. Czuję się w pełni o tym przekonana 😊

    OdpowiedzUsuń