piątek, 6 listopada 2020

 

„Obraz pożądania” (Burnt Orange Heresy), 2019

Polska premiera 30 października 2020



Kina znowu czeka pandemijny armageddon (od 7 listopada kina znów będą zamknięte), ale jeszcze przed tą decyzją udało mi się zobaczyć świetną produkcję „Obraz pożądania” w reżyserii Giuseppe Capotondi’ego, na podstawie powieści „Herezja oranżu palonego” Charlesa Willeforda (którą po filmie postanowiłem natychmiast nabyć). Zwraca uwagę ciekawe i w tym przypadku zdecydowanie uzasadnione inne tłumaczenie tytułu filmu i powieści.

Głównym bohaterem obrazu jest niedoszły artysta, ale uznany koneser i krytyk sztuki, James Figueras (w tej roli nader dobry duński aktor Claes Bang, znany szerszej publiczności ze znakomitego filmu „The Square”). Figueras dostaje zlecenie skatalogowania dzieł ekscentrycznego kolekcjonera sztuki, Josepha Cassidy (tu dawno nie widziany na ekranach Mick Jagger – słynny Mr Rolling Stone – naprawdę znakomity w tej drugoplanowej roli). James Figueras jedzie zatem do pełnej dzieł sztuki włoskiej willi, której właścicielem jest Cassidy. Zabiera ze sobą świeżo poznaną atrakcyjną Amerykankę (w tej roli coraz częściej pojawiająca się na dużym ekranie piękna Elizabeth Debicki).

Zaproszenie Figuerasa ma jednak drugie dno. Obok willi kolekcjonera sztuki zamieszkuje Jerome Debney (Donald Sutherland) – jeden z najwybitniejszych i najbardziej tajemniczych żyjących malarzy, którego Cassidy wspomaga finansowo. Figueras ma nawiązać kontakt z malarzem i nieco go wykorzystać….

Sytuacja wymyka się jednak spod kontroli i ciekawy obyczajowy obraz zamienia się w pasjonujący thriller. Co uda się osiągnąć Figuerasowi? Jaką cenę będzie musiał za to zapłacić?

„Obraz pożądania” to znakomity, wartko płynący dreszczowiec, zaskakujący zwrotami akcji i nieprzewidzianymi zachowaniami bohaterów. Aktorzy świetnie grają w pięknej scenerii południowych Włoch. Film po prostu chce się oglądać. Ze względu na zbliżoną tematykę przywodzi na myśl równie dobry film „Koneser” z Geoffreyem Rushem. Dlatego wykorzystaj ostatnią okazję i biegnij dziś do kina, a potem podziel się swoją opinią w  komentarzach. Polecam gorąco.

Moja ocena: 8/10.

1 komentarz:

  1. Film zdecydowanie wart polecenia, jednak muszę przyznać, że coś w nim zgrzyta. Może to napisany grubą krechą motyw "zepsucia" albo zbytnia schematyczność w charakterach niektórych postaci? Jednak całość ogląda się na tyle dobrze, że nie przeszkadza to w pozytywnym odbiorze. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń