„25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy”, Polska 2020
Premiera kinowa: 18 września 2020
Wreszcie udało mi się zobaczyć bez wątpienia jeden z
najważniejszych polskich filmów tego roku, pełnometrażowy debiut reżyserski
uznanego operatora, Jana Holoubka - „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy”.
Banalne sformułowanie, że życie pisze najlepsze scenariusze, nabiera tutaj
zupełnie nowego, jakże tragicznego wymiaru.
Nie do uwierzenia jest, by w XX i XXI wieku, w rzekomo
cywilizowanym kraju w środku Europy, niewinny człowiek spędził 17 lat w
więzieniu za zbrodnię, której nie popełnił w miejscu, w którym nigdy nie był.
Niezwykle bolesny jest też napis na końcu filmu, że niewinnie osadzony Tomasz
Komenda od 2018 roku procesuje się z państwem polskim o bezprawne pozbawienie
wolności na 17 lat, a żadna z osób, która do tego doprowadziła – policja,
prokuratura, fałszywi świadkowie – nie zostali za karygodne i niewybaczalne
błędy pociągnięta do odpowiedzialności.
Tomek (bardzo dobra – największa i dotychczas najważniejsza
w karierze rola Piotra Trojana) jest prostym, dwudziestotrzyletnim chłopakiem,
który pracuje ciężko w myjni samochodowej i marzy, że kiedyś zostanie jej
właścicielem. Mieszka z matką i ojczymem oraz dwojgiem braci w skromnym
wrocławskim mieszkaniu. W 2000 roku zostaje oskarżony o brutalny gwałt i
zabójstwo piętnastoletniej Marysi w oddalonej o 30 kilometrów od Wrocławia
miejscowości Mikuszyce. Nieludzko bity i torturowany, przyznaje się do winy i
na podstawie badań genetycznych, odcisku szczęki i zapachu, który policyjne psy
wyczuły na miejscu zbrodni, zostaje skazany na 25 lat więzienia.
Pobyt w więzieniu jest dla niego gehenną, gdyż odbywa karę
za zabójstwo dziecka z wyjątkowym okrucieństwem. Współwięźniom nie podoba się
również, że Tomasz nie przyznaje się do winy i walczy o swoje prawa i
odzyskanie niewinności. Przez cały czas wspomaga go matka (jak zwykle bardzo
dobra Agata Kulesza).
Od czasu potwornego morderstwa w okolicach Wrocławia
dochodzi do serii brutalnych ataków na kobiety, często połączonych z przemocą
seksualną, ale nikt nie łączy ich z zabójstwem Marysi i sprawą Tomka Komendy.
Najważniejszy jest sukces – ujęcie sprawcy, nagrody dla policji, prokuratury,
ministerstwa… Po 15 latach, zaalarmowany sprawą napadów na kobiety, nowy
policjant w Mikuszycach zaczyna ponownie analizować sprawę morderstwa sprzed
lat. Nieoczekiwanymi sprzymierzeńcami okazuje się para młodych prokuratorów.
Jan Holoubek i autor scenariusza Andrzej Gołda w prosty,
choć chwilami symboliczny sposób, opowiadają niezwykle poruszającą i tragiczną
historię życia złamanego przez system. Początek wieku, żądza sukcesu, wyścig
szczurów doprowadzają do całkowitego zniszczenia życia Tomasza i jego
najbliższych, mimo że nie było ku temu żadnych przesłanek. Dużym walorem filmu
jest jego obsada – bardzo dobrze obsadzona została główna rola, ale świetnie
wypadają także Dariusz Chojnacki jako ambitny nowy policjant, szukający
sprawiedliwości, Łukasz Lewandowski i Mikołaj Chroboczek jako prokuratorzy
wspomagający Tomasza Komendę, Andrzej Konopka i Julian Świeżewski jako
zwyrodniali policjanci, którzy za wszelką cenę pragną znaleźć sprawcę, czy Jan
Frycz – jako współwięzień – kolega Komendy.
Film jest naprawdę bardzo dobry, choć niezwykle przykry,
przejmujący i pokazujący wstrząsające i sadystyczne wprost realia polskiego
więzienia. Najgorsze jest jednak to, że pokazuje polską rzeczywistość, to, co
naprawdę się u nas bezkarnie wydarzyło i co podważa i tak kruche już podstawy
naszej wiary w system sprawiedliwości w Polsce. Dlatego warto ten film obejrzeć
i dokładnie się nad nim zastanowić…
Moja ocena: 9/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz